Scroll to top
run archery uks luks

Poniżej prezentujemy wypowiedzi wszystkich reprezentantów Polski, naszych klubowiczów, którzy wystartowali w Pucharze Europy Run-Archery 2024 w Sherwood w dniach 11-13 października 2024 roku.

przemysław jastrząb uks luks

Przemysław Jastrząb

Team Manager reprezentacji Polski podczas Pucharu Europy Run-Archery 2024, sekretarz komisji ds. łucznictwa nieolimpijskiego przy PZŁucz, koordynator sekcji łucznictwa biegowego w UKS Luks i UKS Luks Smolec

Puchar Europy Run Archery 2024 był już drugim w mojej karierze. Na ubiegłoroczny jechałem jako nowicjusz po zaledwie jednym starcie, teraz zaś były to już moje siódme zawody. Po raz ostatni wystartowałem w nim jako senior, mimo iż w dniu zawodów byłem już po 50-tce, niestety obowiązuje wiek „rocznikowy”. W przyszłym roku jako masters wystartuję z równymi sobie wiekiem i – o ile uda mi się lepiej przepracować treningowo cały kolejny sezon – obiecuję sobie lepszy wynik. W tym roku też nie było źle, jednak zajmowanie miejsc w dolnej połowie tabeli wyników nie jest moim celem. W stosunku do poprzedniego roku poprawiłem nieznacznie czasy w sprincie i biegu długim, niestety strzelanie już nie bardzo. I choć na treningach bywało już lepiej, to stres podczas zawodów zrobił swoje i nie ustrzegłem się błędów. Padający deszcz w sobotę rozmiękczył trasę biegu, a zwłaszcza pętlę rund karnych. Niby wiedziałem, że trzeba będzie bardzo uważać na ostrym łuku i nawet sam przestrzegałem innych zawodników z naszej ekipy, po czym na pierwszej rundzie sam wywinąłem orła kalecząc się przy tym klikierem w dłoń. Szybko się pozbierałem i przebiegłem kolejną pętlę, po czym składając się do następnego strzelania zobaczyłem pokaźną grudę ziemi oblepiającą cały celownik! Próby wydmuchania lepkiej mazi na nic się nie zdały i musiałem wylizać (!) celownik, by móc celować. Wystartowałem również w męskiej sztafecie i z tego startu jestem najbardziej dumny, bo rywalizacja zespołowa w run archery daje najwięcej adrenaliny i satysfakcji. Zawody w Anglii były dla mnie również testem jako szefa polskiej ekipy. Miałem pod opieką 6 małoletnich zawodników, skoordynować musiałem loty, noclegi i dowozy grupy na trasie lotnisko-noclegi-miejsce zawodów. Pierwszy raz jeździłem lewą stroną i przyznaję, że jest to ciekawe doświadczenie. Co do samej organizacji zawodów – nie możemy mieć żadnych zastrzeżeń do międzynarodowej ekipy angielsko-francusko-turecko-duńskiej. Atmosfera zawodów run archery zawsze jest bardzo przyjazna, udział Francuzów zawsze dodaje jej kolorytu, a miejsce – rezerwat Lasu Sherwood – niepowtarzalność tej edycji. Szkoda, że zabrakło czasu na zwiedzanie, jechaliśmy tam jednak przede wszystkim po to, by godnie reprezentować polskie barwy. Dwa brązowe medale w kategorii U21 uważam za spory sukces, podobnie jak trzecie miejsca w klasyfikacji U21 całego cyklu. Polska ekipa spisała się wzorowo i uważam, że zostawiliśmy po sobie jak najlepsze wrażenie.

józef szulc uks luks

Józef Szulc

brązowy medalista w kategorii U18 mężczyzn

Start ten traktowałem głównie jako próbę swoich sił i dobrą zabawę, nie myślałem o tym, że uda mi się coś osiągnąć. Jednak po moim starcie w kwalifikacjach w sprincie, okazało się że mam szansę walczyć o medal. To spowodowało, że w półfinale dałem z siebie wszystko co tylko mogłem, dzięki czemu poprawiłem swój czas o 1:25. Mimo tego, że zawodnik z którym miałem wystartować w biegu o 3 miejsce, dostał dyskwalifikację wiem, że byłem w stanie z nim rywalizować i może nawet go pokonać. W późniejszych startach biegłem w mikście wraz z Olą Szczerbuk oraz w sztafecie z Przemysławem Jastrzębiem i Michałem Minorem i w obu przypadkach dałem z siebie jak najwięcej. Mam nadzieję, że będę miał szansę biegać z nimi i w przyszłym roku. Jestem także zadowolony ze swojego startu w biegu długim, który nie jest moją mocną stroną. Cieszę się, że udało mi się go przebiec, bo momentami to wcale nie było takie oczywiste. Cały wyjazd był dla mnie super przygodą. Jestem wdzięczny, że dostałem taką szansę. Mam nadzieję że w przyszłym roku również będę miał okazję wziąć udział w tych zawodach, i wiem, że następnym razem może być tylko lepiej.

aleksandra kosik uks luks

Aleksandra Kosik

brązowa medalistka w kategorii U18 kobiet

Tegoroczny Puchar Europy Run-Archery w Sherwood był dla mnie niesamowitym doświadczeniem. Kolejny raz przekonałam się jak przyjemnym doświadczeniem są zawody w tej dyscyplinie. Mimo prawdziwej angielskiej pogody, sam start może i nie należał do najbardziej komfortowych ale miejsce zawodów znajdujace się tuż przy lesie Robin Hooda to wynagradzało. Sama możliwość podróżowania za granicę dzięki zawodom takim jak te sprawia, że znajduje w sobie nowe pokłady motywacji do treningów by przy następnej okazji sięgnąć po lepsze wyniki.

wiktor majewski

Wiktor Majewski

zawodnik w kategorii U18 mężczyzn, najmłodszy reprezentant Polski na Pucharze Europy w Run-Archery

Wyjazd do Anglii bardzo mi się podobał. Po raz pierwszy wyleciałem tak daleko od domu.Bardzo cieszę się z wyników jakie osiągnął klub. Gratuluję medali oraz rekordów życiowych moim koleżankom i kolegom. Dzięki starcie w tych zawodach zobaczyłem ile treningów jeszcze przede mną żeby dorównać najlepszym zawodnikom .

Michał Minor

zawodnik w kategorii U18 mężczyzn na Pucharze Europy w Run-Archery

Te zawody będą dla mnie napewno niezapomniane. Atmosfera jedności pomiędzy wszystkimi reprezentacjami innych krajów jest ogromna. Pierwszy raz się spotkałem z taką integracją wszystkich zawodników. Pomimo angielskiej pogody bardzo dobrze się bawiłem i jestem zadowolony z tego że mogłem w takim wydarzeniu wziąć udział.

Aleksandra Szczerbuk

zawodniczka w kategorii U21 kobiet

W Pucharze Europy wzięłam udział w ramach rehabilitacji. Długo nie zapomnę atmosfery i zabawy jaka miałam przez te parę dni. Humoru nie zmienił mi nawet brak dobrych wyników, co jest dla mnie nowe, bo zwykle wynik decydował o moim samopoczuciu. W Sherwood jednak nic nie było w stanie zabrać mi radości; głównie dzięki ekipie z jaką pojechałam.

Wit Jastrząb

zawodnik w kategorii U18 mężczyzn

Ostatnio miałem przyjemność uczestniczyć w Pucharze Europy w dyscyplinie run-archery. Zawody odbyły się w malowniczym lesie Sherwood w Anglii. To wydarzenie było dla mnie niezwykle inspirujące i emocjonujące. Już sam klimat tego historycznego miejsca dodawał uroku całej rywalizacji. Jako zawodnik nie osiągnąłem super wyniku, lecz w tej rozwijającej się dyscyplinie miła atmosfera to uzupełniała. Organizacja była naprawdę dobra. Nie było opóźnień, a sędziowie i osoby wydające numery startowe byli naprawdę sympatyczni. Bardzo podobała mi się organizacja sędziów tarczowych, których komunikaty „3 A In” lub „3 Out” były naprawdę wyraźne i zrozumiałe. Sam styl komunikowania to prawdziwy diament. Jedyną rzeczą, jaka wprawiła mnie w niesmak, była ilość krzyczących na cały głos „Alez! Alez! Alez!” Francuzów. Jako osoba, która startowała w biegu, uważam, że dopingowanie swoich kolegów i koleżanek jest naprawdę w porządku, lecz wolumen wydobywanych dźwięków z ust wielkiej liczby Francuzów była naprawdę rozpraszająca. Poza tym było naprawdę fajnie. Pogoda jak pogoda, w końcu „nie ma złej pogody, są tylko złe ubrania”. Po kilku biegach w sobotę trawa na rundach karnych była tak wydeptana, że nie biegało się już po trawie, lecz po błocie. Do tego nie mam jednak zastrzeżeń ze względu na fakt, że organizatorzy nie mieli na to wpływu. Poza tym całość naprawdę mi się podobała. Myślę, że zawody dla każdego uczestnika są materiałem, z którego można korzystać na przyszłość, aby każde kolejne zawody były coraz to lepsze.