Scroll to top

Zawodnicy UKS Luks w miniony weekend rywalizowali w Legnicy w mistrzostwach Polski seniorów. Klub z Wrocławia oraz Smolca wraca z zawodów z tarczą, rekordowymi wynikami i najlepszymi rezultatami w historii! Co ważniejsze w debiucie w najbardziej prestiżowej imprezie w kraju, zawodnicy walczyli w czołówce.

Życiowa forma w kwalifikacjach

W Legnicy UKS Luks wystawił szóstkę zawodników. Czerwono-czarnych barw dla męskiej reprezentacji bronili Krzysztof Żybura, Kasper Helbin i Łukasz Łuniewski. Kobiecy zespół tworzyły Aleksandra Szczerbuk, Grażyna Brodowicz i Joanna Wójcikiewicz. Rywalizacja w Legnicy wymagała nie tylko precyzji, ale również siły, ponieważ organizatorzy w ramach kwalifikacji zaplanowali aż sześć odległości, w tym kultową FITĘ.

Najlepiej spisał się Kasper Helbin, który ustanowił pięć nowych rekordów klubu i pozwoliło mu to na awans do fazy pucharowej z trzynastego miejsca. Krzysztof Żybura bijąc rekordy klubu w juniorskiej kategorii znalazł się na 43 miejscu, a Łukasz Łuniewski po życiowych osiągnięciach był 51. Wyniki całej trójki po kwalifikacjach dały ósme miejsce męskiemu zespołowi.

Również Panie wróciły z Legnicy z rekordami klubu oraz życiowymi. W kwalifikacyjnych strzelaniach najlepiej spisała się jedna z najmłodszych zawodniczek w całej stawce: Aleksandra Szczerbuk, która do pojedynków przystępowała z 35 miejsce. Po rekordach życiowych Grażyna Brodowicz znalazła się na 37 miejscu, a Joanna Wójcikiewicz na 38. Zespół kobiet znalazł się na szóstym miejscu w stawce. Wśród mikstów do fazy pucharowej awansowali Kasper Helbin i Aleksandra Szczerbuk, którzy znaleźli się na dziewiętnastej pozycji. Pozostałe dwa miksty znalazły się za premiowaną awansem dwudziestką czwórką.

Mistrzostwa Polski – O krok od strefy medalowej

Pojedynkową rywalizację jako pierwszy rozpoczął Łukasz Łuniewski, który w 1/48 finału pokonał rywala 6-4. W 1/24 w walce byli już wszyscy zawodnicy UKS Luks. Łukasz trafił na czternastego po kwalifikacjach rywala, ale nie poddał się w walce i zmusił rywala do wspięcia się na wyżyny swoich możliwości. Twarda walka skończyła się dla Łukasza porażką, ale dopiero w ostatnim secie i wynik brzmiał 4-6. Zacięta walka pozwoliła mu na finalne sklasyfikowanie na 40 miejscu w całej stawce. Na wyżej rozstawionego rywala trafił również Krzysztof Żybura, który musiał uznać wyższość rywala. Również panie pożegnały się z walką na tym etapie zmagań, a najbardziej zacięty bój stoczyła Aleksandra Szczerbuk, która dopiero po barażu uległa wyżej rozstawionej rywalce. Do 1/16 pewnie awansował Kasper Helbin, który wygrał swój pojedynek 6-0. W kolejnej fazie musiał uznać wyższość rywala, a wynik 4-6 dał mu osiemnaste miejsce wśród seniorów w kraju.

Wśród zespołów obie ekipy były o krok od strefy medalowej. W decydującym starciu musiały jednak uznać wyższość rywali, którzy finalnie zostawali tegorocznymi czempionami. Ostatecznie kobiety znalazły się na szóstej pozycji, a mężczyźni na siódmej. Również mikst na swojej drodze trafił na późniejszych mistrzów i znalazł się na szesnastej pozycji.

Mistrzostwa Polski – Mówią po zawodach

Kasper Helbin: – Minęło równo 5 lat odkąd wziąłem udział w Mistrzostwach Polski Seniorów. W tym roku już razem ze swoim, nowym klubem zadebiutowaliśmy na najbardziej prestiżowej imprezie łuczniczej w Polsce. Pomimo młodego wieku naszego klubu byliśmy jedną z nielicznych ekip z kraju, która zgłosiła zespoły zarówno w konkurencji męskiej i żeńskiej. Ze swojego strzelania podczas kwalifikacji jestem zadowolony, pomimo kilku nieudanych serii udało się poprawić kilka rekordów klubu. Drużyna męska UKS Luks strzelała bardzo solidnie, gdyby nie rozstawienie z ósmego miejsca i pojedynek z najlepszą drużyną po kwalifikacjach na etapie ćwierćfinału, myślę, że stać nas było na wejście do strefy medalowej. Krzysztof, który jest dopiero od tego roku w kategorii wiekowej junior, razem z Łukaszem który trenuje dopiero od dwóch lat, byli mocni w strzelaniu drużynowym, dali mi poczucie, że męska drużyna UKS Luks nie bez powodu prowadzi w I Lidze łuczniczej. Gdy awansujemy w 2024 roku do Ekstraklasy łuczniczej, a zawodnicy zaliczą kolejny progres, rokuję, że rywalizacja z najlepszymi w kraju jest w naszym zasięgu. Również Aleksandra, która była najmłodszym rocznikiem na tych zawodach pokazała, że stać ją na bardzo dobre strzelanie. Razem w mikście mieliśmy wspaniałe serie w tym 39 punktów na 40 możliwych, gdzie to Ola strzeliła dwie dziesiątki. Po indywidualnych eliminacjach czuję niedosyt, gdyż przegrałem pojedynek na etapie 1/16 finału w ostatniej strzale pojedynku, gdzie popełniłem błąd techniczny podczas ostatniej fazy strzału. Jednak taki jest sport, a szczególnie łucznictwo, gdzie ciężko zachować optymalne pobudzenie i wysoki poziom koncentracji przez długi czas i podczas wielu, wielu strzał. Podsumowując: pierwsze Mistrzostwa Polski Seniorów łucznictwie, w których UKS Luks wziął udział, pomimo że bez sukcesów w postaci medali uważam za bardzo udane. Dokładamy punkty do rekordów życiowych i klubowych, potrafimy się zmobilizować wystawiając pełne składy drużyn oraz podczas samego strzelania widać przebłyski bardzo, bardzo dobrego strzelania.

Aleksandra Szczerbuk: – Czas do Mistrzostw Polski Seniorów odliczałam od powrotu z Olimpiady [Młodzieży]. Nigdy nie ekscytowałam się tak na myśl o zawodach. Najbardziej byłam ciekawa strzelania FITY. Choć mój wynik jest daleki od moich oczekiwań czy celów, to było to ciekawe doświadczenie. Wciąż świeże jest dla mnie strzelanie na 70 metrów. Byłam dopiero na dwóch lub trzech startach na tym dystansie. Po strzeleniu pierwszego dnia nie miałam jasnej wizji następnego i kolejnych 70 metrów. W sobotę ostatnie dystanse zakończyłam dużo lepiej niż się spodziewałam. Drużyna była dla mnie tylko treningiem. W mikście za to wiem, że dałam z siebie 100%. Byłam zdeterminowana, pewna tego, jak mam strzelać, ale jednocześnie bardzo się stresowałam. Myślę, że mogę powiedzieć, że zrobiłam wtedy dobrą robotę. Po piątku byłam zawiedziona. Po sobocie: zaskoczona. Generalnie jestem usatysfakcjonowana tym, co strzeliłam w sobotę. Bardzo się cieszę, że mogłam wystartować.

Łukasz Łuniewski: – Debiutanckie mistrzostwa Polski już za mną. Zgodnie z oczekiwaniami drugi dzień rywalizacji był dużo lepszy od pierwszego, zwłaszcza faza pojedynków. W dokończonych kwalifikacjach potwierdziło się przestrzelenie szczytu formy i trafiały się świetne serie za 55 punktów i takie za 35… W pojedynkach odnalazłem się jednak i pierwsze przejście wygrałem 6-4. W drugim z dużo wyżej rozstawionym zawodnikiem nie oddałem pola rywalowi. Po świetnej batalii ostatecznie musiałem uznać jego wyższość, ale dopiero w ostatnim secie i wynik brzmiał 4-6. Rewelacyjnie strzelało mi się w drużynowej batalii. Po pewnej wygranej i świetnym strzelaniu w pierwszym przejściu, w drugim walczyliśmy o medal. Niestety pojedyncze błędy sprawiły, że jedni z faworytów do złota i późniejsi mistrzowie pokonali nas, ale z pewnością nie mogą mówić o łatwym triumfie. Ostatecznie wróciłem do domu z ogromną walizką wniosków i planów, które trzeba wdrożyć w życie, by w kolejnym starcie było tylko lepiej.

Joanna Wójcikiewicz: – To były moje pierwsze zawody na otwartych torach i bardzo się cieszę, że wzięłam w nich udział. Nauczyłam się na nich, że początkujący powinien po prostu „robić swoje”, strzelać tak jak potrafi i skoncentrować się na sobie. Patrzenie na to, co dzieje się na tarczy obok i w rankingu spowodowało u mnie bardzo mocne emocje. Emocje, z którymi sobie nie poradziłam i których się nie spodziewałam. Po zawodach pozostało we mnie poczucie niedosytu, ale zdecydowanie wzrosła chęć strzelania i rozwijania się.

Wszystkie informacje dotyczące klubu można znaleźć na facebookowym profilu: https://www.facebook.com/uksluks.

Dodatkowe materiały pojawiają się na Instagramie: https://www.instagram.com/uks_luks/. Zapraszamy również na stronę internetową: uksluks.pl